- Na dzisiaj zakończyliśmy rozmowy. Do dalszych dojdzie w piątek - powiedział o 23.00 Ted Saskin ze związku. Obecnie w NHL trwa lokaut (zawieszenie rozgrywek), a jego zakończenie wydaje się mało prawdopodobne. W czwartek, po raz pierwszy od 14 grudnia, spotkali się Gary Bettman, komisarz NHL, i Bob Goodenow, dyrektor wykonawczy NHLPA. W ostatnich dwóch tygodniach doszło do pięciu nieformalnych spotkań pomiędzy obiema organizacjami, na których zabrakło jednak ich szefów. - Spotkanie pomiędzy NHL a NHLPA zaczęło się w czwartek popołudniu i trwało do późnych godzin nocnych. Nie będziemy komentować rozmów - tak brzmiało lakoniczne oświadczenie wydane przez ligę. W środę związek zawodników odrzucił propozycje NHL, twierdząc, że nie wnoszą one nic nowego do sprawy. Brak porozumienia wynika przede wszystkim z jednego powodu - NHLPA nie chce zgodzić się na salary cap (limit zarobków), który jest jedną z propozycji ligi. Żeby sezon wystartował decyzja w tej sprawie musi być podjęta do końca tego tygodnia. Jeżeli żadna ze stron nie będzie chciała pójść na kompromis, to wtedy ziści się najgorszy scenariusz, o którym w czwartek anonimowo wspomniał jeden z właścicieli klubów NHL - sezon zostanie odwołany. Jeżeli obie strony nie dojdą do porozumienia, to NHL może zostać pierwszą z czterech lig zawodowych za Oceanem, która straci sezon z powodu negocjacji płacowych. W 86-letniej historii tylko raz nie wyłoniono zwycięzcy Pucharu Stanleya - w 1919 roku, ale wtedy na przeszkodzie stanęła epidemia grypy. Lokaut w NHL został ogłoszony 15 września ubiegłego roku, po tym jak wygasła poprzednia umowa płacowa, a nowa, ze względu na zbyt duże rozbieżności pomiędzy stronami, nie została podpisana.