W mediach pojawiły się propozycje nazwy dla ekipy z Las Vegas: "Desert Knights" i "Golden Knigts", czyli "Rycerze Pustyni" i "Złoci Rycerze", a nawet... "Slot Machines" ("Jednoręcy Bandyci"). Foley, który za miejsce w rozgrywkach zapłacił 500 mln dolarów, przełamał pewne tabu. Dotychczas władze amerykańskich lig zawodowych nie chciały drużyn z Las Vegas, m.in. ze względu na obowiązujące w stanie Nevada prawo pozwalające na działalność firm bukmacherskich, a to rodziło obawy przed manipulowaniem wynikami meczów. "Nie mamy takich obaw. To okres wielkiego entuzjazmu zarówno dla Las Vegas, jak i dla NHL" - powiedział patron ligi Garry Bettman. Hokeiści będą rozgrywać mecze w mogącej pomieścić 17,5 tys. widzów wielofunkcyjnej T-Mobile Arena, mieszczącej się na słynnym The Strip, alei, przy której znajdują się najdroższe i największe hotele Las Vegas. Będzie to pierwsze powiększenie ligi od 2000 roku, gdy dołączyły drużyny Minnesota Wild oraz Columbus Blue Jackets.