36-letni Owieczkin posłał krążek do bramki dwukrotnie w trzeciej tercji - najpierw wykorzystał okres gry w przewadze swojej drużyny, ale wynik spotkania ustalił, gdy stołeczny zespół grał w osłabieniu, przejmując krążek wystrzelony w strefę przeciwnika przez swojego rodaka Jewgienija Kuzniecowa. Owieczkin w 1198 występach w rozgrywkach regularnych NHL odnotował 732 bramki i 592 asysty. W liczbie goli zawodnik, który od 17 lat reprezentuje barwy ekipy z Waszyngtonu, awansował na piątą pozycję w klasyfikacji wszech czasów, wyprzedzając Marcela Dionne. Od czwartego w zestawieniu Bretta Hulla dzieli go dziewięć trafień. Liderem jest legendarny Wayne Gretzky - 894. - Wiedziałem, że mnie wyprzedzi, gdy osiągnął granicę 700 goli. Szacunek dla niego. To wybitny hokeista, wspaniały snajper, ma wielkie umiejętności - ocenił w nagraniu Dionne, który zakończył karierę w 1989 roku po 18 sezonach w NHL. Od zwycięstwa sezon zaczęli uchodzący za głównych kandydatów do zdobycia Pucharu Stanleya hokeiści Colorado Avalanche. Przed własną publicznością pokonali Chicago Blackhawks 4:2. Gospodarze już w 10. minucie prowadzili 3:0. Po golu i asyście zapisali w statystykach Szwed Gabriel Landeskog i Bowen Byram. Z debiutu w nowych barwach nie może być zadowolony Marc-Andre Fleury. Wybierany w przeszłości najlepszym bramkarze sezonu niespełna 37-letni gracz, który latem zamienił Vegas Golden Knights na Blackhawks, obronił co prawda 32 strzały, ale nie uchronił swojej drużyny od porażki. - Po pierwszym golu zdobytym przez gospodarzy straciliśmy kontrolę nad meczem i w konsekwencji kolejne bramki. Długo wracaliśmy do równowagi. Nie była to inauguracja, na jaką mieliśmy nadzieję - ocenił trener pokonanych Jeremy Colliton.