Maple Leafs występują w NHL od jej powstania w 1917 roku i są jej pierwszymi triumfatorami. Po mistrzostwo sięgali 13-krotnie, ale po raz ostatni miało to miejsce w 1967 roku, czyli tuż przed zwiększeniem liczby drużyn rywalizujących o Puchar Stanleya z sześciu do 12. Później wielokrotnie zaliczani byli do ścisłej czołówki, jednak nigdy więcej nie udało im się awansować do wielkiego finału. To właśnie w Maple Leafs swoją karierę w NHL w 2006 roku zakończył Mariusz Czerkawski. Jak się okazało, był to pierwszy z siedmiu kolejnych sezonów, w którym ekipa z Toronto nie dostała się nawet do fazy play off. W 2015 roku włodarze klubu powierzyli zespół Mike'owi Babcockowi. Nie ma drugiego takiego szkoleniowca na świecie. Jest jedynym trenerem, który może się pochwalić zdobyciem Pucharu Stanleya (Detroit Red Wings), mistrzostwa świata (Kanada) i mistrzostwa olimpijskiego (Kanada). Red Wings prowadził przez 10 sezonów i zawsze awansował z nimi do play off. W inauguracyjnym pod jego wodzą cyklu Maple Leafs wygrali tylko 29 meczów i okazali się najgorsi w lidze. W następnym, po 40 zwycięstwach, wrócili jednak do play off, a w poprzednim odnieśli ich 49. Teraz ma być jeszcze lepiej, bo systematyczne postępy robią młodzi gracze z Austonem Matthewsem na czele. 21-latek w 144 meczach zdobył już 74 bramki. Poza tym "Klonowe Liście" latem ściągnęły Johna Tavaresa z New York Islanders, który w dorobku ma m.in. wywalczony z reprezentacją Kanady złoty medal igrzysk w Soczi (2014). - Jeśli szukasz drużyny młodej, utalentowanej i głodnej sukcesu, to od razu zaczynasz myśleć o Maple Leafs - powiedział napastnik Jewgienij Małkin, który trzykrotnie z Pittsburgh Penguins sięgnął po Puchar Stanley. - Gdybym teraz miał wskazać prawdopodobnie najgroźniejszego rywala, powiedziałbym: Toronto - wtórował mu kolega z drużyny Sidney Crosby. Takie oceny nie przeszkadzają samym zainteresowanym. - Szczerze mówiąc takie opinie o nas są dobre, bo sami mamy wobec siebie wielkie oczekiwania. Wszyscy jesteśmy nakręceni i gotowi na walkę - podkreślił Matthews. Amerykańscy i kanadyjscy dziennikarze aż tak wysoko Maple Leafs jednak nie cenią. Ich zdaniem najbardziej prawdopodobny finał to Tampa Bay Lightning - San Jose Sharks. Tym opiniom trudno się dziwić, bo obie drużyny bardzo dobrze grały już w poprzednim sezonie. "Błyskawice" przegrały w finale Konferencji Wschodniej 3-4 z późniejszymi triumfatorami Washington Capitals, a "Rekiny" zostały wyeliminowane przez finalistów Vegas Golden Knights. Za Sharks przemawia także pozyskanie jednego z najlepszych obrońców w lidze - Szweda Erika Karlssona, który do tej pory występował w Ottawa Senators. Nie wiadomo na co stać broniących tytułu Capitals. Skład pozostał niemal taki sam, ale niespodziewanie z zespołu odszedł trener Barry Trotz. Zastąpił go dotychczasowy asystent Todd Reirden. Sezon zasadniczy zakończy się 6 kwietnia. Wcześniej, 26 stycznia w San Jose, odbędzie się Mecz Gwiazd.