"Niedźwiadki" zaskoczyły rywali już w 33. sekundzie, gdy Patrice Bergeron przymierzył z nadgarstka. Pięć minut później wyrównał 22-letni Rosjanin Władysław Namiestnikow w zamieszaniu podbramkowym. Miejscowych poderwał do walki kapitan Steven Stamkos. Kanadyjski center strzelił już 40 goli i zajmuje drugie miejsce na liście najlepszych snajperów ligi, ale tym razem rzucił rękawice i stłukł Brada Marchanda, który chwilę wcześniej powalił na lód Valtteriego Filppulę. Nasi ligowcy powinni to obejrzeć, jeśli rzeczywiście chcą walki, jak w NHL. Bicie kijem, pyskowanie, szarpanie, polowanie na kości - nie, czysta walka 1 na 1 - tak! Stankos odsiedział swoje na ławce kar, ale miał podwójną satysfakcję - nie tylko wygrał walkę, ale jeszcze dodał energii swoim kolegom. Efekty przyszły błyskawicznie - na przełomie 11. i 12. minuty strzelili dwa gole w ciągu 15 sekund! W 28. minucie Jason Garrison podwyższył na 4-1 pięknym strzałem z niebieskiej. "Bomba" Zdeno Chary w 51. minucie dała Bostonowi drugiego gola, ale po chwili Ondrej Palat wykończył piękną akcję gospodarzy i było 5-2. Rozmiary porażki Bruins zmniejszył Daniel Paille. Wyniki niedzielnych meczów w hokejowej lidze NHL: Detroit Red Wings - St. Louis Blues 2-1 (po dogrywce) Arizona Coyotes - Vancouver Canucks 1-3 New York Rangers - Anaheim Ducks 7-2 Tampa Bay Lightning - Boston Bruins 5-3