Mecz rozpoczął się znakomicie dla Rangers, którzy po upływie zaledwie 76 sekund objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Marian Gaborik. W 16. minucie na tablicy wyników był remis 1:1. Goście wykorzystali grę w przewadze, a bramkarza Rangers pokonał potężnym strzałem spod niebieskiej linii Owieczkin. Pierwsza tercja dostarczyła kibicom nie tylko sportowych emocji. Zażarty pojedynek na pięści stoczyli Matt Bradley (Capitals) i Aaron Voros (Rangers). Ciosy Vorosa okazały się na tyle mocne, że Bradley zalany krwią musiał opuścić lodowisko. Lekarze założyli mu sześć szwów nad lewym okiem. Jednak hokeiści to twardziele, a Bradley udowodnił to w trzeciej tercji. W drugiej części meczu padł tylko jeden gol. Henrik Lundqvist musiał wyciągać krążek z siatki po strzale Brooksa Laicha. Nadzieje na zwycięstwo Rangers wlał w serca kibiców Gaborik, który w 49. minucie strzelił gola na 2:2. Goście ponownie wyszli na prowadzenie za sprawą Bradleya (rozcięta głowa nie przeszkodziła mu w zdobyciu bramki). Wygraną Capitals przypieczętował Brian Pothier, który w ostatnich sekundach posłał krążek do pustej bramki. Wyniki wtorkowych spotkań ligi NHL: New York Rangers - Washington Capitals 2:4 Montreal Canadiens - Carolina Hurricanes 3:2 (po karnych) Ottawa Senators - Toronto Maple Leafs 3:2 Nashville Predators - San Jose Sharks 4:3 Calgary Flames - Colorado Avalanche 2:3