Capitals objęli prowadzenie w 14. minucie wykorzystując grę w przewadze liczebnej, a w końcówce pierwszej tercji zdobyli kolejne dwie bramki. Na 3-0 podwyższył Aleksander Owieczkin, awansując tym samym na szczyt klasyfikacji najlepszych strzelców ligi (27 goli). Na początku drugiej tercji gospodarze wyprowadzili popisową kontrę, po której oszukali bramkarza i Jason Chimera trafił do pustej bramki. Richard Panik strzelił na 1-4, ale po chwili Capitals znów prowadzili różnicą czterech goli. Doświadczony Martin St Louis w końcówce drugiej części trafił na 2-5, a w trzeciej tercji goście zdobyli trzy kolejne bramki i doprowadzili do dogrywki. W niej kluczową okazała się kara dla Vincenta Lecavaliera. Gospodarze wykorzystali okazję i atakując 4 na 3 zwycięskiego gola strzelił Mike Green. "Mam nadzieję, że następnym razem, gdy będziemy prowadzić tak, jak dzisiaj, nie przestaniemy grać" - skomentował Owieczkin. Z kolei Martin St Louis przekonywał, że hokeiści Tampa Bay Lightning wcale nie potrzebowali pobudki przed meczem. "To nie tak, że nie byliśmy gotowi do gry. Po prostu złapaliśmy osiem minut kar w pierwszej tercji i grając przez taki długi czas w osłabieniu nie mogliśmy złapać oddechu" - powiedział. Na razie prawo walki o Puchar Stanleya zapewnili sobie na Wschodzie tylko Penguins (64 pkt) i Montreal Canadiens (57). Natomiast na Zachodzie udało się to Chicago Blackhawks (66) i Anaheim Ducks (59). Wyniki sobotnich spotkań sezonu regularnego NHL Florida Panthers - Pittsburgh Penguins 1-3 New York Islanders - New York Rangers 0-1 (po dogrywce) Buffalo Sabres - Philadelphia Flyers 1-0 Colorado Avalanche - Vancouver Canucks 4-3 Toronto Maple Leafs - Montreal Canadiens 5-1 Washington Capitals - Tampa Bay Lightning 6-5 (po dogrywce) Carolina Hurricanes - Boston Bruins 4-2 Minnesota Wild - Columbus Blue Jackets 2-3 (po karnych) Dallas Stars - San Jose Sharks 2-1 Edmonton Oilers - Calgary Flames 1-4 Los Angeles Kings - Anaheim Ducks 2-1