Tym samym "Lotnicy" przerwali serię ośmiu zwycięstw z rzędu rywali i przełamali się w spotkaniach z "Błyskawicą", której nie byli w stanie pokonać również od ośmiu meczów. Pojedynek numer trzy odbędzie się w czwartek w Filadelfii, gdzie Flyers jeszcze nie przegrali w playoffs i mają bilans 6-0. Goście bardzo szybko objęli prowadzenie (1.53 min) po pierwszym strzale spotkania w wykonaniu Johna LeClaira, dla którego był to premierowy gol w decydującej fazie gier. Po 12 minutach "Lotnicy" prowadzili już 3:0, a kolejne bramki dołożyli Mark Recchi i Sami Kapanen. Gdy czwartego gola zdobył Władimir Małachow w 26.02 min, Nikołaj Chabibulin, bramkarz "Błyskawicy", zjechał z lodu i zastąpił go John Grahame. - W następnym meczu zagram lepiej - zapowiedział Rosyjski golkiper, który przepuścił cztery z 12 uderzeń rywali. Grahame nie był w stanie zapobiec utracie dwóch następnych bramek i wydawało się, że nastąpi pogrom gospodarzy. Honor Tampy, w trzeciej tercji, uratowali Rusłan Fiedotenko i Martin St. Louis. - Zrobiliśmy krok w dobrym kierunku - powiedział Ken Hitchcock, trener "Lotników". - Nasi przeciwnicy to naprawdę bardzo dobry zespół i żeby go pokonać trzeba wznieść się na wyżyny swoich umiejętności. Jeśli to się uda, jak nam dzisiaj, wtedy można wygrać - dodał. Zobacz wyniki oraz zdobywców goli w NHL Playoffs 2004