NHL. Popis Aleksandra Owieczkina
Rosyjski hokeista Aleksandr Owieczkin zdobył dwie bramki i miał dwie asysty, a jego Washington Capitals pokonali na wyjeździe Vancouver Canucks 5-2 w meczu NHL. Pięć goli zdobyli także Winnipeg Jets, którzy wygrali u siebie z St. Louis Blues 5-4 po dogrywce.
Dwie bramki broniący Pucharu Stanleya hokeiści Capitals uzyskali grając w przewadze. W tym sezonie na 31 takich okazji wykorzystali 12 i są pod tym względem są najlepsi w lidze.
"Moi zawodnicy byli całkowicie zaangażowani od samego początku, czego efektem był gol (Johna Carlsona - przyp. red.) już w trzeciej minucie. To sprawiło, że grało nam się łatwiej" - powiedział trener Todd Reirden.
Pod wrażeniem gry stołecznego klubu był szkoleniowiec rywali Travis Green. Ocenił, że jego zespół mógłby się wiele nauczyć od Capitals.
"Oni nie grają sobie w hokeja wakacyjnie. Wychodzą na lód i grają tak, jak powinni. Robią wszystko to, czego oczekuje się od zdobywców Pucharu Stanleya. To cenne doświadczenie i lekcja dla naszych zawodników, szczególnie tych młodych" - zaznaczył Green.
Wybrany zawodnikiem meczu Owieczkin wpisał się na listę strzelców w 40. i 56. minucie, a w końcówce miał szansę na hat-trick. Zamiast strzelać, zdecydował się na podanie, a akcję wykończył T.J. Oshie.
"To dla mnie coś wielkiego. Mógł spokojnie trafić do siatki, ale nawet mu to nie przeszło przez myśl. W ogóle mu to nie przeszkadza. Dlatego jest trochę innym zawodnikiem niż ten sprzed trzech czy czterech lat, kiedy bardziej skupiał się na osiągnięciach indywidualnych" - cieszył się Reirden.
Sam Owieczkin przyznał, że nawet Oshie był zaskoczony, że krążek trafił do niego.
"Spytał mnie: "Dlaczego podałeś do mnie?". Ale on był przecież na czystej pozycji, a ja po prostu oszczędzam się na następny raz" - mówił z uśmiechem zdobywca ośmiu goli w ośmiu meczach w tym sezonie.
W Winnipeg gospodarze przegrywali 0-2, 1-3 i 3-4, ale ostatecznie to oni cieszyli się ze zwycięstwa nad St. Louis Blues 5-4 po dogrywce. Bryan Little zdobył bramkę wyrównującą na niespełna półtorej minuty przed zakończeniem trzeciej tercji, a w dodatkowym czasie o wygranej przesądził Jacob Trouba.
"W trzeciej tercji powiedzieliśmy sobie: "Chrzanić to. Trzeba się trochę rozerwać i powalczyć, jedni dla drugich". Okazało się, że to zadziałało. To pokazuje, że nie ma meczu, w którym nie da się odrobić strat, jeśli gra się na odpowiednim poziomie" - skomentował Mark Scheifele, zdobywca dwóch bramek, w tym na 3-3 w trzeciej tercji.
W ekipie gości dobrze zaprezentował się Ryan O'Reilly, który zdobył bramkę i miał dwie asysty. Bramkarz Jake Allen obronił 31 strzałów, ale nie zapobiegł trzeciej w tym sezonie porażce Blues po dogrywce.
"Wydaje mi się, że czujemy strach przed porażką. W tabeli jesteśmy niżej niż powinniśmy i zdajemy sobie z tego sprawę. Można przegrać, trudno, ale trzeba upadać walcząc. A my tylko dajemy rywalom kolejne szanse. Taki zespół jak Winnipeg je wykorzystuje. Ta porażka to nasza wina" - skomentował Allen.
Philadephia Flyers - Colorado Avalanche 1-4
Detroid Red Wings - Carolina Hurricanes 1-3
Winnipeg Jets - St. Louis Blues 5-4 po dogr.
Vancouver Canucks - Washington Capitals 2-5
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.