Mecz świetnie ułożył się dla gospodarzy, bo już w 10. minucie prowadzili 2-0 po golach Matta Cullena i Phila Kessela. Ubiegłoroczni finaliści nie złożyli jednak broni i jeszcze przed przerwą odrobili straty. Najpierw trafił Anton Stralman, a 50 sekund przed końcem pierwszej tercji Jonathan Drouin. W dwóch kolejnych częściach bramki nie padły, ale dogrywka trwała jedynie 40 sekund. Kapitalnym prostopadłym podaniem akcję rozpoczął Brian Dumoulin, Bryan Rust wyłożył krążek Crosby'emu, a ten kapitalnym strzałem z nadgarstka nie dał żadnych szans bramkarzowi. "Nie sądziłem, że 'Rusty' mnie widzi, więc dałem mu znać. Mógł sam strzelać, ale perfekcyjnie podał tam, gdzie mogłem złożyć się do błyskawicznego strzału" - relacjonował Crosby, kapitan "Pingwinów". 21-letni Rosjanin Andriej Wasilewski strzegł bramki "Błyskawic" w zastępstwie kontuzjowanego Bena Bishopa i obronił 38 strzałów. "Dzięki niemu w ogóle doszło do dogrywki" - ocenił Jon Cooper, trener gości. "Odnosiłem wrażenie, że im dłużej trwał mecz, tym byliśmy lepsi" - skomentował Mike Sullivan, trener Tampa Bay Lightning. Trzeci mecz w środę w Amalie Arena na Florydzie. Finał Konferencji Wschodniej: Pittsburgh Penguins - Tampa Bay Lightning 3-2 po dogrywce (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 1-1)