On skłania się ku czwartkowemu terminowi, po zakończeniu rozmów pomiędzy komisarzem Garym Bettmanem i Bobem Goodenowem, szefem związku zawodników (NHLPA), w sprawie nowej umowy płacowej. Jeżeli sezon zostanie odwołany to NHL będzie pierwszą z czterech lig zawodowych za Oceanem, która straciła sezon ze względu na dysputy dotyczące płac. W 86-letnich dziejach NHL tylko raz - w 1919 roku - nie odbył się finał rywalizacji o Puchar Stanleya, między drużynami z Montrealu i Seattle, ale powodem była wówczas epidemia grypy. Bettman i Goodenow spotkają się w czwartek, po raz pierwszy od 14 grudnia. W ciągu ostatnich dwóch tygodni doszło do pięciu nieformalnych spotkań pomiędzy obiema stronami, w których jednak szefowie obu organizacji nie uczestniczyli. Dzień wcześniej związek zawodników odrzucił propozycje NHL, nie zgadzając się po raz kolejny na salary cap (pułap zarobków). Jeżeli obaj panowie nie znajdą jakiegoś kompromisu, a jest to bardzo wątpliwe, trzeba będzie odwołać tegoroczne rozgrywki. NHL zdecydowała się na lokaut, gdy poprzednia umowa w sprawie zarobków wygasła 15 września, a nowa - ze względu na znaczne rozbieżności dotyczące płac hokeistów - nie została podpisana.