Dwa gole dla gospodarzy strzelił Jonathan Marchessaul, który do siatki trafił już w 35. sekundzie środowego spotkania. W 26. minucie wyrównał Mark Scheifele, ale 12 sekund później Golden Knights odzyskali prowadzenie, gdy trafił Neal. Podwyższyli je jeszcze w drugiej tercji po bramce Aleksa Tucha w 29. minucie. Kontaktowego gola na początku ostatniej osłony strzelił ponownie Scheifele, dla którego było to już 14. trafienie w play-off (jest liderem), ale w samej końcówce wynik spotkania ustalił Marchessaul posyłając krążek do pustej bramki. "Złoci Rycerze" dużo zawdzięczają także Fleury'emu, które w dwóch ostatnich tercjach obronił aż 30 strzałów. - Mieliśmy udany początek, potem było kilka wahnięć, ale Fleury był niesamowity - przyznał Neal. Kanadyjski napastnik w pierwszej tercji opuścił lód, gdy został uderzony łokciem w głowę przez obrońcę rywala - Dustina Byfugliena, sprawdzić możliwość wstrząśnienia mózgu. Wrócił jednak do gry. - Wszystko jest w porządku. Do takiego zachowania zobowiązały mnie przepisy ligi - powiedział Neal. Czwarte spotkanie finału w piątek, również w Las Vegas. Wynik środowego meczu finału Konferencji Zachodniej NHL: Vegas Golden Knights - Winnipeg Jets 4-2 (stan rywalizacji play-off do czterech zwycięstw: 2-1 dla Golden Knights)