"Diabły" dwukrotnie w tym meczu obejmowały prowadzenie. W pierwszej tercji wynik otworzył Szwajcar Nico Hischier, a w trzeciej na 3:2 trafił Brian Boyle. W szeregach "Lawin" świetnie dysponowany był jednak Szwed Gabriel Landeskog, który skompletował hat-tricka. Red Wings na wyjeździe ulegli Tampa Bay Lightning 1:3. Tak złego początku rozgrywek "Czerwone Skrzydła" nie miały nigdy wcześniej. "Na pewno nie jest to dla nas powód do śmiechu. Po prostu w każdym meczu musimy walczyć z całych sił. W tym nie udało nam się wygrać, ale zaprezentowaliśmy się zdecydowanie lepiej niż w poprzednich" - podkreślił bramkarz Red Wings Jimmy Howard. Minionej nocy ciekawie było w Toronto, gdzie miejscowi Maple Leafs ulegli Pittsburgh Penguins 0:3. Obie drużyny wymieniane są wśród faworytów w walce o Puchar Stanleya. Mimo porażki "Klonowe Liście" wciąż prowadzą w tabeli Konferencji Wschodniej. Dwie bramki dla "Pingwinów" zdobył Rosjanin Jewgienij Małkin, który także asystował przy trafieniu Krisa Letanga. Wszystkie 38 strzałów obronił natomiast wracający po kontuzji Matt Murray.