Bohaterem Predators był Pekka Rinne. Fiński bramkarz wrócił po blisko dwutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją i obronił aż 42 strzały. "Powrót jest zawsze trochę nerwowym przeżyciem. Cieszę się, że przyszło mi grać z czołowym zespołem, bo wiedziałem, że będę miał co robić w takim meczu i muszę być bardzo skoncentrowany" - powiedział najlepszy bramkarz poprzedniego sezonu. W pierwszej tercji gole dla Predators zdobyli Kyle Turris i Szwajcar Roman Josi. W drugiej części gry Rinne skapitulował po uderzeniu Slatera Koekkoeka, a w ostatniej odsłonie wygraną gości przypieczętowali Szwed Calle Jarnkrok oraz Fin Miikka Salomaki. Predators w tabeli Konferencji Zachodniej o trzy punkty wyprzedzają ekipy Winnipeg Jets i Calgary Flames. Lightning mimo porażki utrzymali prowadzenie na Wschodzie, ale ich przewaga nad Boston Bruins, Montreal Canadiens i Toronto Maple Leafs stopniała do zaledwie punktu.