0-0 w regulaminowym czasie gry to wynik rzadko spotykany w hokeju. Tak zdarzyło się w czwartkowym spotkaniu w Nashville, gdzie Predators podejmowali "Nafciarzy" z Edmonton. Krążek nie chciał wpaść do żadnej z bramek i o losach meczu rozstrzygnęła dogrywka. W 63. minucie i 55. sekundzie spotkania kibiców gospodarzy ucieszył Filip Forsberg, który mocnym uderzeniem zdobył jedyną bramkę meczu. Asysty przy golu zaliczyli: Roman Josi i Shea Weber. Nashville to czołowy zespół Central Division, Edmonton okupuje ostatnie miejsce w tabeli Pacific Division.