20-letni Rosjanin, który został wybrany z drugim numerem w drafcie 2004 roku, za Ocean trafił przed tym sezonem, jednak w pierwszym kontrolnym meczu doznał urazu, dlatego dopiero w środę mógł wystąpić po raz pierwszy w sezonie regularnym. - Bardzo się obawiałem tego spotkania, gdyż, to był mój pierwszy występ w NHL. W przyszłości będzie mi chyba łatwiej. Na szczęście z moim ramieniem jest wszystko w porządku - powiedział Małkin, który musi jeszcze korzystać z pomocy tłumacza. Rosjanin gola zdobył pod koniec drugiej tercji wyrównując na 1:1. - To bardzo dobrze, że ma już pierwszą bramkę za sobą. Teraz może być tylko lepiej - stwierdził jego kolega z drużyny, najlepszy debiutant ubiegłego sezonu, Sidney Crosby. Gol Małkina nie pomógł jednak "Pingwinom" w wywalczeniu choćby jednego punktu. Do siatki gospodarzy trafili bowiem Jay Pandolfo i Jamie Langenbrunner, dzięki czemu Martin Brodeur, bramkarz "Diabłów", mógł świętować 450. zwycięstwo w karierze. Na liście wszech czasów wśród bramkarzy ustępuje tylko Patrickowi Roy (551) i Edowi Belfourowi (457). - To przyjemne, że mam to już za sobą, teraz rozpoczynam wyścig do 500 - powiedział Brodeur. Zespół Minnesota Wild wciąż ma stuprocentowy bilans w tym sezonie (6-0) i przewodzi Konferencji Zachodniej. Sześć wygranych z rzędu to klubowy rekord. W środę drużyna z północy Stanów Zjednoczonych pokonała na wyjeździe Los Angeles Kings 2:1 po dogrywce. Zwycięską bramkę dla gości zdobył Marian Gaborik na początku doliczonego czasu gry. Dla Słowaka był to pierwszy gol w bieżących rozgrywkach. Z kolei bramka Briana Rolstona w 11. minucie była 1000. zdobytą przez Wild w sezonie regularnym. Swoje spotkanie wygrał zespół Colorado Avalanche. "Lawina" zmiotła w Toronto miejscowe "Klonowe Liście" 4:1. Przy ostatnim golu dla gości asystował Wojciech Wolski. Wyniki: New York Rangers - Nashville Predators 0:3 Washington Capitals - Florida Panthers 5:2 Toronto Maple Leafs - Colorado Avalanche 1:4 Pittsburgh Penguins - New Jersey Devils 1:2 Chicago Blackhawks - Montreal Canadiens 2:1 Anaheim Ducks - Detroit Red Wings 4:1 Los Angeles Kings - Minnesota Wild 1:2 po dogrywce