"Bądźmy szczerzy, ten wynik to aberracja. Musimy skupić się na kolejnym spotkaniu, tak jak skupiliśmy się na tym po wtorkowym zwycięstwie 4-3" - tonował nastroje trener Lightning Jon Copper. Nie zmienia to faktu, że jego podopieczni zagrali bardzo dobre spotkanie. W pierwszej tercji, w ostępie 15 sekund gole zdobyli Czech Ondrej Palat i Yanni Gourde, a na początku drugiej części gry podwyższył Rosjanin Michaił Siergaczew. Gol dla Bruins Brada Marchanda z 25. minuty niewiele zmienił, bo w kolejnych 19 dla "Błyskawic" trafili jeszcze: Brayden Point, Rosjanin Nikita Kuczerow i dwukrotnie Alex Killorn. Remis 1-1 jest natomiast w parze Philadelphia Flyers - New York Islanders. "Lotnicy", po wtorkowej porażce 0-4, tym razem wygrali po dogrywce 4-3. Decydującą bramkę w trzeciej minucie dodatkowej części gry zdobył Philippe Myers. Flyers powinni byli wygrać ten mecz w regulaminowym czasie. Po pierwszej tercji prowadzili bowiem już 3-0. Później dali się zdominować rywalom, ale w kluczowym momencie odzyskali inicjatywę. wkp/ krys/