Zdecydowanie bardziej aktywni byli zawodnicy Canadiens, którzy oddali 43 strzały, przy 23 rywali. To jednak skuteczni gospodarze triumfowali już po raz drugi. Pierwszą bramkę dla Lightning zdobył Anthony Cirelli w 27. minucie. W 31. wyrównał Nick Suzuki (w okresie gry w liczebnej przewadze), ale tuż przed zakończeniem drugiej tercji (39.58 min) drugiego gola dla miejscowej drużyny uzyskał Blake Coleman. Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji! Lightning - Canadiens. Trzecia tercja najbardziej wyrównana Biorąc pod uwagę statystyki uderzeń, trzecia odsłona była najbardziej wyrównana (14-10 na korzyść Canadiens). Wynik meczu ustalił Ondrej Palat w 56. minucie. Po raz kolejny bardzo dobrze spisywał się bramkarz Lightning Andriej Wasilewski, zresztą uznany postacią numer jeden tego meczu. Gdyby nie jego 42 udane interwencje, obrońcy trofeum mieliby olbrzymie problemy z odniesieniem zwycięstwa. Luke Richardson: Będziemy jeszcze lepsi "To był jeden z naszych najgorszych meczów w play-off" - przyznał zawodnik Lightning Tyler Johnson. Z kolei Canadiens zagrali znacznie lepiej niż w poniedziałek (1-5), ale znów przegrali. "Byłem pewny, że zagramy w naszym stylu, a będziemy jeszcze lepsi w trzecim meczu" - stwierdził trener ekipy z Montrealu Luke Richardson. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! NHL. Czy Lightning powtórzą wyczyn Red Wings i Penguins? Ale jak podkreślili statystycy, spośród 51 drużyn, które prowadziły 2-0 w finałach NHL, aż 46 zdobyło Puchar Stanleya. W ostatnim ćwierćwieczu dwa razy z rzędu po mistrzostwo w lidze NHL sięgnęli tylko hokeiści Detroit Red Wings (1997 i 1998 rok) i Pittsburg Penguins (2016 i 2017).