Canadiens natomiast po słabym początku wreszcie łapią właściwy rytm. To było ich trzecie zwycięstwo z rzędu, a wcześniej z 13 meczów wygrali tylko cztery. Gospodarze spotkanie zaczęli ze sporym animuszem. W pierwszej tercji oddali 14 strzałów, a rywale tylko dwa. Mimo przewagi Canadiens prowadzili jednak tylko 2:1. Gole dla nich zdobyli Brendan Gallagher i Jordie Benn, a dla "Złotych Rycerzy" trafił Pierre-Edouard Bellemare. W drugiej części inicjatywa należała do gości, ale to kanadyjski zespół podwyższył za sprawą jego kapitana Maxa Pacioretty'ego. Golden Knights dążyli do remisu, jednak na Charliego Lindgrena, który łącznie obronił 29 strzałów, sposób znaleźli jeszcze tylko raz w samej końcówce. Na listę strzelców wpisał się Erik Haula. 23-letni Lindgren w barwach Canadiens wystąpił pierwszy raz w kwietniu 2016 roku, ale od tamtego czasu zagrał jeszcze tylko w czterech meczach. Co ciekawe, ekipa z Montrealu wszystkie je wygrała. "Charlie znów popisał się świetną interwencją na początku meczu, kiedy wciąż było 0:0. To dodaje nam pewności siebie i pozwala przejąć kontrolę nad wydarzeniami na lodowisku" - komplementował kolegę Pacioretty. Wyniki wtorkowych meczów hokejowej ligi NHL: Buffalo Sabres - Washington Capitals 3:1 New Jersey Devils - St. Louis Blues 1:3 New York Islanders - Edmonton Oilers 1:2 (po dogrywce) Pittsburgh Penguins - Arizona Coyotes 3:1 Columbus Blue Jackets - Nashville Predators 1:3 Montreal Canadiens - Vegas Golden Knights 3:2 Calgary Flames - Vancouver Canucks 3:5 Carolina Hurricanes - Florida Panthers 3:1 Anaheim Ducks - Los Angeles Kings 3:4 (po dogrywce)