Trafienia dla Canadiens zanotowali w sobotę Phillip Danault, Paul Byron, Shea Weber, Andrew Shaw i Max Pacioretty. Bramkarz Carey Price miał 25 obrony i po raz drugi w sezonie, a 38. w karierze, zachował czyste konto. Gracze z Montrealu pobili tego dnia klubowy rekord serii zwycięstw u siebie od początku sezonu, który ustanowiono 63 lata temu. W całej lidze tylko raz zespół zanotował lepszą serię. Zawodnicy Chicago Blackhawks w sezonie 1963/64 zwyciężyli w 11 kolejnych pojedynkach na własnym terenie. Szansę na powtórzenie tego osiągnięcia Canadiens będą mieli we wtorek, gdy podejmą Florida Panthers. "Pantery" w sobotę wygrały u siebie, po emocjonującym spotkaniu, z New York Islanders po dogrywce 3:2. Gospodarze nie oszczędzali nerwów swoich kibiców. Jonathan Marchessault zapewnił miejscowej ekipie remis i dogrywkę, zdobywając bramkę 13,6 sekundy przed końcem trzeciej tercji. Trafienie na wagę zwycięstwa zaliczył - 45,8 s przed końcem dodatkowej części gry - Denis Malgin. Za czwartkową porażkę, pierwszą w sezonie przed własną publicznością, zrehabilitowali się zawodnicy Pittsburgh Penguins. Obrońcy Pucharu Stanleya pokonali Toronto Maple Leafs 4:1. W barwach "Pingwinów" kolejny udany mecz rozegrał Sidney Crosby, który wpisał się na listę strzelców i dodał do tego asystę. 29-letni Kanadyjczyk ma na koncie łącznie 10 goli, a w rozgrywkach 2016/17 wystąpił po raz dziewiąty - z powodu wstrząśnienia mózgu opuścił sześć pierwszych meczów. Efektowne zwycięstwo u siebie odnieśli też gracze Carolina Hurricanes, którzy wygrali z Washington Capitals 5:1. Zarówno Teuvo Teravainen, jak i Jordan Staal tego dnia zdobyli po jednej bramce i popisali się trzema asystami.