O porażce ekipy gości przesądził gol Barreta Jackmana, zdobyty 50 sekund przed końcem meczu. Do tego, że 32-letni zawodnik zanotował pierwsze w karierze trafienie w fazie play off, w znacznym stopniu przyczynił się jednak Jonathan Quick. Jackman strzelał ze znacznej odległości i wydawało się, że bramkarz Kings nie będzie miał problemy z obroną. Ten jednak nawet nie drgnął. Quick wydatnie przyczynił się także do porażki w pierwszym spotkaniu. Wówczas, w 14. minucie, stracił przy bandzie krążek na rzecz rywala i ten wykorzystał okazję na zdobycie gola na wagę zwycięstwa. - Muszę to przerwać. Muszę to przerwać. To wszystko moja wina. Dwa mecze z rzędu - rozpamiętywał po zakończeniu czwartkowego pojedynku bramkarz, który w znacznym stopniu przyczynił się do ubiegłorocznego sukcesu ekipy z Los Angeles. Początek spotkania nie zapowiadał takiego rozstrzygnięcia. Goście prowadzili od 10. minuty po trafieniu Dustina Browna. Ostatnia tercja należała jednak do gospodarzy, a na listę strzelców - oprócz Jackmana, wpisał się także Patrik Berglund. Po raz ostatni Kings przegrywali w play off 0-2 w 2002 roku. Wtedy, po zaciętej walce, która rozstrzygnęła się w siedmiu meczach, musieli uznać wyższość Colorado Avalanche. Trzecie spotkanie z Blues odbędzie się w sobotę. Emocji nie brakowało także w meczu drugiej pary z Konferencji Zachodniej, w którym hokeiści Detroit Red Wings pokonali na wyjeździe, po dogrywce, Anaheim Ducks 5-4. Dzięki temu wyrównali stan rywalizacji na 1-1. Przyjezdni, za sprawą goli Justina Abdelkadera, Johana Franzena i Damiena Brunnera, prowadzili 3-0. Trzecia tercja rozpoczęła się od stanu 3-1, ale wtedy popis gry dali Ducks, dla których bramki, w ciągu 10 minut, zdobyli Ryan Getzlaf, Kyle Palmieri i Bobby Ryan. Decydujący cios w 2. minucie dodatkowego czasu gry gospodarzom zadał Gustav Nyquist. Kolejny mecz zaplanowano na sobotę. Walkę w pierwszej rundzie rywalizacji o Puchar Stanleya zainaugurowali w Konferencji Wschodniej zawodnicy Washington Capitals, którzy wygrali u siebie z New York Rangers 3-1. Autorem jednego z trafień dla zwycięskiej ekipy był Aleksander Owieczkin, dla którego był to już 31. gol w play off. Tym samym Rosjanin, który w sezonie zasadniczym zdobył 32 bramki, co zapewniło mu nagrodę dla króla strzelców, ustanowił w czwartek swój indywidualny rekord. W składzie zespołu z Waszyngtonu zabrakło Wojtka Wolskiego. Mający polskie korzenie Kanadyjczyk jest kontuzjowany. To trzeci z rzędu sezon, a czwarty w ciągu pięciu lat, gdy w play off Capitals spotykają się z Rangers. W ubiegłym roku do takiego pojedynku doszło w drugiej rundzie i wówczas lepsi okazali się hokeiści z Nowego Jorku (4-3). Bohaterem pierwszego meczu w Montrealu pomiędzy Canadiens, a Ottawa Senators był bramkarz gości Craig Anderson. 31-letni zawodnik skutecznie interweniował aż 48 razy, czym przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny 4-2. Tego spotkania dobrze wspominać nie będzie Lars Eller z Canadiens, który po starciu z grającym w przeciwnym zespole Erikiem Grybą, został odwieziony z intensywnym krwawieniem z nosa do szpitala. Jak poinformował klub, doznał on urazów głowy i twarzy. Wyniki czwartkowych meczów pierwszej rundy play off rywalizacji o Puchar Stanleya w hokejowej lidze NHL: Konferencja Wschodnia: Montreal Canadiens - Ottawa Senators 2-4 (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 1-0 dla Ottawa Senators) Washington Capitals - New York Rangers 3-1 (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 1-0 dla Washington Capitals) Konferencja Zachodnia: Anaheim Ducks - Detroit Red Wings 4-5 (po dogr.) (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 1-1) St. Louis Blues - Los Angeles Kings 2-1 (stan rywalizacji play off do czterech zwycięstw: 2-0 dla St. Louis Blues)