Sabres tym samym wyrównali klubowy rekord. Dziesięć spotkań z rzędu wcześniej udało im się wygrać dwukrotnie, a ostatnio w sezonie 2006/07. Aż dziewięć z tych wygranych "Szable" odniosły tylko jedną bramką. Do rozstrzygnięcia siedmiu meczów potrzebna była dogrywka lub karne. Spotkanie z Sharks doskonale się w ten trend wpisało. - Kiedy wynik jest na styku, czujemy się pewnie. Kiedy przegrywamy, to nie panikujemy, tylko odrabiamy stratę. Cały czas wierzymy w sukces - podkreślił fiński obrońca Sabres Rasmus Ristolainen, który otworzył wynik w 35. minucie. W trzeciej tercji prowadzenie gospodarzy podwoił Nathan Beaulieu, ale dwa gole Joe Pavelskiego spowodowały, że potrzebna była dogrywka. W 101. sekundzie spotkanie rozstrzygnął Jeff Skinner. Na Zachodzie prowadzi zespół Nashville Predators. "Drapieżniki" minionej nocy przegrały we własnej hali z Colorado Avalanche 2-3. "Lawiny" zajmują drugie miejsce w zestawieniu. Do lidera tracą trzy punkty i mają o jeden rozegrany mecz mniej. Wyniki wtorkowych meczów hokejowej ligi NHL: Buffalo Sabres - San Jose Sharks 3-2 (po dogr.) Philadelphia Flyers - Ottawa Senators 3-4 Montreal Canadiens - Carolina Hurricanes 1-2 Tampa Bay Lightning - Anaheim Ducks 1-3 Minnesota Timberwolves - Arizona Coyotes 3-4 Winnipeg Jets - Pittsburgh Penguins 3-4 Chicago Blackhawks - Vegas Golden Knights 3-8 Nashville Predators - Colorado Avalanche 2-3 Edmonton Oilers - Dallas Stars 1-0 (po dogr.) Vancouver Canucks - Los Angeles Kings 1-2 (po dogr.)