Ponad 13 tysięcy kibiców w Prudential Center w Newark było świadkami strzeleckiego festiwalu. Rozpoczął go po zaledwie 70 sekundach gry Palmieri, który później jeszcze dwukrotnie posłał krążek do siatki. Kluczowe było trafienie w samej końcówce, dzięki czemu gospodarze, którzy wcześniej prowadzili 5:3, wyrównali na 6:6 i konieczna była dogrywka. W niej po nieco ponad minucie rywalizacji Tyler Johnson przechylił szalę na stronę Lightning, którzy dzięki temu uniknęli pierwszej od półtora roku serii trzech porażek. "Kibice zapewne chcieliby, żeby taki mecz trwał i trwał... Ja patrzę na to nieco inaczej. Moi gracze łapali stanowczo za dużo kar, co kosztowało ich sporo sił i wybijało z rytmu. Na szczęście ostatecznie wygrali, jestem z nich dumny" - zaznaczył trener gości Jon Cooper. Ekipa z Tampy, najlepszy zespół poprzedniego sezonu zasadniczego, teraz z 14 pkt jest dziewiąty w Konferencji Wschodniej. Prowadzą w niej hokeiści Washington Capitals - 21 pkt. Na Zachodzie pierwsze miejsce zajmuje z dorobkiem 19 pkt zespół Edmonton Oilers. W środę "Nafciarze" wygrali na wyjeździe z Columbus Blue Jackets 4:1. Największy wkład w sukces miał Niemiec Leon Draisaitl, który zdobył dwie bramki i miał asystę.