Drużyna z Calgary wręcz rewelacyjnie spisuje się na wyjazdach mając obecnie bilans dziewięciu wygranych przy dwóch porażkach. Kolejne spotkanie finałowe odbędzie się 27 maja, również na Florydzie. - Prezentujemy się bardzo dobrze w defensywie, jeśli więc pierwsi strzelimy gola w meczu, to potem łatwiej jest nam grać - powiedział Martin Gelinas, który otworzył wynik spotkania już w 4. minucie. W drugiej tercji gole dołożyli Jarome Iginla i Stephane Yelle. Iginla, najlepszy strzelec playoffs, zdobył swojego 11. gola w decydującej fazie sezonu. Jego pierwsze uderzenie wybronił Nikołaj Chabibulin, ale przy dobitce nie miał już najmniejszych szans. W tym momencie Flames grali w osłabieniu. - Bramka Iginli to był decydujący moment spotkania - powiedział coach "Błyskawicy" John Tortorella. - Chcieliśmy grać prosty hokej, ale popełniliśmy za dużo prostych błędów. Nasi rywale potrafili to wykorzystać - dodał. Widowni zebranej w St. Pete Times Forum nadzieję na lepszy wynik dał Martin St. Louis, który zdobył bramkę na początku trzeciej tercji. Zawodnicy Tampa Bay ruszyli wtedy do huraganowych ataków, jednak zamiast sami trafić do siatki, to stracili gola na 20 sekund przed końcem spotkania. Jego strzelcem był Chris Simon. Hokeiści "Błyskawicy" wiedzą, że teraz nie mogą już sobie pozwolić na żadną wpadkę w meczu numer dwa. - Musimy go wygrać - powiedział jeden z najlepszych napastników zespołu z Tampa Bay Dave Andreychuk. Zobacz wyniki oraz zdobywców goli w NHL Playoffs 2004