36-letni Carter, pozyskany niedawno z Los Angeles Kings, po raz pierwszy w karierze popisał się czterema trafieniami w jednym meczu. Trzy z tych goli strzelił w ciągu pierwszych 25 minut. To z kolei jego siódmy hat-trick w karierze, a pierwszy od w marca 2018 roku, jeszcze w barwach Kings. Dzięki wygranej hokeiści Penguins, pewni już udziału w fazie play off, awansowali na pozycję lidera w East Division z dorobkiem 75 punktów. "Szable" zajmują w niej ostatnie miejsce - 37 pkt. W spotkaniu Toronto Maple Leafs z Montreal Canadiens (5:2), dwóch drużyn z North Division, po jednym golu i asyście dla zwycięzców zaliczyli kapitan John Tavares oraz Mitch Marner. Najwięcej mówiono jednak tego dnia o wyczynie Matthewsa. Hokeista gospodarzy zaliczył trafienie i jako pierwszy w tym sezonie NHL osiągnął granicę 40 goli. Dokonał tego w 49 występach. Kolegę z drużyny wychwalał po meczu Tavares. "To niesamowite. On sprawia, że to wygląda tak łatwo. To świadectwo jego etyki pracy. Na tym poziomie, w tej lidze, niezwykle trudno jest strzelić gola. Robienie tego tak często, tak konsekwentnie, jest niezwykle imponujące" - przyznał kapitan Maple Leafs. Ich drużyna prowadzi w North Division z 74 punktami i jest pewna gry w play off. Canadiens plasują się tam na czwartym miejscu (57).