NHL tym samym podąży śladem koszykarskiej NBA, która już od dawna intensywnie promuje się w Chinach. Same spotkania to nie wszystko. Kluby będą także m.in. organizowały obozy dla miejscowych młodych adeptów hokeja. "Meczom będą towarzyszyły różne inicjatywy, których celem będzie rozpalenie miłości Chińczyków do naszej dyscypliny. Chcemy pomóc na wszelkie możliwe sposoby w podniesieniu poziomu tego sportu w Chinach" - podkreślił Bettman. W mistrzostwach świata zawodnicy z tego kraju grają w Dywizji 2B - to piąty, przedostatni szczebel rozgrywek, na którym rywalizują również reprezentacje Meksyku, Izraela, Korei Północnej, Nowej Zelandii oraz Turcji. Na podbój Państwa Środka już wcześniej ruszyła rosyjska liga KHL. Od sezonu 2016/17 występuje w niej drużyna Kunlun Red Star, ale w jej kadrze znajduje się tylko jeden Chińczyk. W dodatku początkowo zespół nie przyciągał uwagi kibiców. W Szanghaju jego mecze na żywo oglądało zwykle po około tysiąca kibiców. Sytuacja poprawiła się po przenosinach do Pekinu. W NHL liczą na wzrost zainteresowania hokejem w Chinach dzięki zimowym igrzyskom, które w 2020 roku zorganizuje Pekin. Władze ligi wciąż jednak nie potwierdziły jeszcze przerwy w rozgrywkach na przyszłoroczne olimpijskie zmagania w Pjongczangu. Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF) zgodziła się już pokryć koszt ubezpieczenia i podróży zawodników do Korei Południowej. NHL to jednak nie wystarcza. Liga oczekuje również ustępstw od Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, który miałby traktować NHL jak innych sponsorów i m.in. udostępnić jej marketingowo olimpijskie symbole. Przeciąganie liny z pewnością jeszcze potrwa. Przy okazji igrzysk w Soczi (2014) porozumienie osiągnięto na siedem miesięcy przed ich rozpoczęciem.