Po 22 minutach spotkania na lodowisku w Glendale "Kaczory" prowadziły już 3-0, po bramkach Jakoba Silfverberga, Maxa Jonesa, Cama Fowlera. Ale wkrótce nastąpiła piorunująca odpowiedź ze strony "Kojotów". W trzy minuty 47 sekund na listę strzelców wpisali się kolejno: Christian Dvorak, Derick Brassard i Jakob Chychrun. Gospodarze poszli za ciosem i w 44. minucie zwycięstwo zapewnił im Dvorak. To było trafienie w okresie gry w liczebnej przewadze. W ten sposób Coyotes po raz czwarty w historii klubu odrobili stratę co najmniej trzech trafień. "To był zwariowany mecz" - podsumował Chychrun, który miał i gola, i asystę. Z kolei trener Ducks Dallas Eakins zaznaczył: "Spotkanie było szalone. Zwykle, gdy wygrywasz 3-0, a jednak przegrywasz mecz, dzieje się tak dlatego, że zespół przestaje grać. Tymczasem my nie przestaliśmy grać, zawodnicy byli zaangażowani od początku do końca". Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź Trzy poniedziałkowe potyczki kończyły się wynikami 3-0 i za każdym razem triumfowali przyjezdni. Los Angeles Kings pokonali St. Louis Blues, Calgary Flames zwyciężyli Toronto Maple Leafs i Vegas Golden Knights wygrali z Colorado Avalanche. Jonathan Quick z zespołu Kings obronił 31 strzałów Blues i dzięki temu po raz 54. w karierze zachował czyste konto. 35-letni bramkarz dwukrotnie pomógł "Królom" w zdobyciu Pucharu Stanleya (2012, 2014). "Rewelacyjnie bronił zwłaszcza w ostatnich 10 minutach" - podkreślił 36-letni Dustin Brown, strzelec dwóch goli, który rozegrał mecz numer 1200 w sezonie regularnym NHL. giel/ cegl/