Hokeiści St. Louis Blues dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale goście szybko wyrównywali, w obu przypadkach wykorzystując grę w przewadze. Spotkanie było wyrównane, ale miejscowi mieli w bramce rewelacyjnie broniącego Jaroslava Halaka. Słowak z Bratysławy obronił wszystkie 25 strzałów podczas gry pięciu na pięciu. Ozdobą meczu była jego interwencja, dzięki której uratował swój zespół przed utratą gola, gdy Patrick Sharp jechał z krążkiem w sytuacji sam na sam. "Czarne Jastrzębie" przycisnęły w końcówce, ale zapłaciły za to wysoką cenę. Gospodarze skontrowali i jechali 3 na 1, ale Alexander Steen zdecydował się na indywidualną akcję i sprytnym strzałem, tuż ponad rzucającym się na lód rywalem, zaskoczył bramkarza. "Brutalna porażka. Uciekły nam trzy punkty w dwóch ostatnich meczach, a nie powinny. Mieliśmy dzisiaj w końcówce pilnować wyniku i doprowadzić do dogrywki, a nie wiem o czym myśleliśmy. To nie do zaakceptowania" - ocenił trener Joel Quenneville. "To frustrujące. Dzisiaj pozwoliliśmy się obrabować z dwóch punktów, a w poprzednim z punktu..." - dodał Jonathan Toews. Szalony mecz oglądali fani w Los Angeles. Kings pokonali Ottawa Senators 4-3, ale dopiero po dogrywce, choć w 18. minucie prowadzili już 3-0. Goście odrobili straty, ale broniąc się w osłabieniu, w 28. sekundzie dogrywki, stracili gola i tym samym punkt. Wyniki środowych spotkań sezonu zasadniczego hokejowej ligi NHL: St. Louis Blues - Chicago Blackhawks 3-2 Calgary Flames - Montreal Canadiens 3-2 Los Angeles Kings - Ottawa Senators 4-3 (po dogrywce)