Mecz oglądał komplet 41 821 widzów. Hokeiści Buffalo Sabres słabo radzą sobie w obecnym sezonie i poniedziałkowe spotkanie także rozpoczęli źle. Nie minęło 40 sekund, a Zach Bogosian zdzielił pięścią w twarz Mikę Zibanejada i trafił na ławkę kar. Robin Lehner musiał co chwilę bronić kolejne strzały, nawet gdy siły na lodzie się wyrównały. Gol dla Rangersów wisiał w powietrzu i w końcu w 5. minucie strzelił go Paul Carey. Przewagę nowojorczyków drugim golem udokumentował Michael Grabner w 9. minucie. Na lodzie polała się krew, gdy Evander Kane atakując rywala w końcówce pierwszej tercji, został uderzony przez niego kijem i na dodatek nieszczęśliwie wpadł na bandę. Zjechał z tafli o własnych siłach, ale z rozbitym nosem. Na początku drugiej części to "Szable" atakowały w przewadze i wykorzystały okazję. Sam Reinhart trafił z bliska i zdobył kontaktową bramkę. Chwilę wcześniej mogło być 3-0, bo Grabner ruszył z kontrą, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem. Niewiele brakowało, a w 31. minucie byłby remis, ale nowojorczyków uratowała poprzeczka po strzale Kane'a. Wyrównał Rasmus Ristolainen kapitalnym strzałem z nadgarstka z niebieskiej linii. Henrik Lundqvist był zasłonięty, a na dodatek krążek wpadł do siatki tuż przy spojeniu słupka z poprzeczką. W dogrywce rozgrywanej trzech na trzech oba zespoły wymieniały ciosy, aż Jacob Josefson osłabił "Szable" po tym, jak podciął rywala po stracie krążka. Nowojorczycy szybko wykorzystali grę w przewadze i T.J. Miller zdobył zwycięskiego gola. Mirosz Buffalo Sabres - New York Rangers 2-3 po dogrywce (0-2, 1-0, 1-0; 0-1) Bramki: 0-1 Paul Carey (4.09; Fast, Nieves) 0-2 Michael Grabner (8.20; Hayes, Miller) 1-2 Sam Reinhart (20.56 w przewadze; Okoposo, Ristolainen) 2-2 Rasmus Ristolainen (40.27; O'Reilly, Okoposo) 2-3 T.J. Miller (62.43 w przewadze; Shattenkirk, Zuccarello)