"Czarne Jastrzębie", zdobywcy Pucharu Stanleya sprzed dwóch lat, przerwały serię dziewięciu porażek. Kluczowa okazała się pierwsza tercja, w której goście zdobyli cztery gole. Wszystko działo się w ciągu pierwszych dziewięciu minut i 38 sekund. Niekorzystny wynik nie skłonił trenera gospodarzy do zmiany bramkarza Martina Birona, który później był już bezbłędny i zdołał powstrzymać 18 z 22 strzałów rywali. Rangers odpowiedzieli tylko trafieniami Marca Staala i Carla Hagelina, ale to było zbyt mało, żeby wygrać i wyprzedzić liderów NHL - Red Wings. Rangers w Atlantic Division mają osiem punktów więcej niż Philadelphia Flyers. "Lotnicy" w czwartek na własnym lodowisku odnieśli efektowne zwycięstwo nad Buffalo Sabres 7-2. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Wayne Simmonds, który opuścił część pierwszej tercji, bowiem podczas przedmeczowej rozgrzewki został trafiony krążkiem w policzek. Również dwukrotnie wpisał się na listę strzelców Max Talbot. Natomiast pięć asyst odnotował Claude Giroux. W Los Angeles tamtejsi Kings przegrali z Phoenix Coyotes 0-1. 27. gola w sezonie, a jedynego w tym spotkaniu zdobył Radim Vrbata, wykorzystując okres gry w liczebnej przewadze. Po raz czwarty w sezonie, a 15. a karierze, niepokonany zszedł z lodu Mike Smith, powstrzymując wszystkie 28 ataków rywali. 300. mecz w NHL rozegrał Steven Stamkos, który uczcił to jedną bramką i dwoma asystami. Dzięki 39 golom prowadzi na liście najlepszych strzelców sezonu. Jego zespół - Tampa Bay Lightning - pokonał u siebie San Jose Sharks 6-5, a zwycięstwo na 33 sekundy przed końcem zapewnił mu Martin St. Louis. Wyniki czwartkowych spotkań NHL: New York Rangers - Chicago Blackhawks 2-4 Philadelphia Flyers - Buffalo Sabres 7-2 Tampa Bay Lightning - San Jose Sharks 6-5 (po dogrywce) St. Louis Blues - New York Islanders 5-1 Minnesota Wild - Winnipeg Jets 3-4 (po karnych) Dallas Stars - Calgary Flames 3-2 (po dogrywce) Los Angeles Kings - Phoenix Coyotes 0-1