Po dwóch tercjach "Kaczory" przegrywały 1-2, ale w trzeciej udało im się odwrócić losy meczu. W ciągu 64 sekund do siatki gości trafili Bobby Ryan i Teemu Selanne, a asystował im najlepszy na lodowisku, mimo trawiącej go gorączki, Ryan Getzlaf. Zwycięstwo przypieczętował Sheldon Souray, posyłając krążek do pustej bramki na 21 sekund przed końcową syreną. Ducks odnieśli trzynaste z rzędu zwycięstwo przed własną publicznością, poprawiając rekord klubowy. W klasyfikacji Konferencji Zachodniej zmniejszyli do trzech punktów stratę do Blackhawks. "Patrzeć na Getzlafa to sama przyjemność. Tak grają najlepsi zawodnicy. Potrzebujesz tylko piwa, hot-doga i wygodnego miejsca na trybunach" - komplementował kapitana zespołu Selanne, który strzelił swojego gola numer 670 w NHL. Z wciąż aktywnych hokeistów więcej bramek od Fina zdobył jedynie Jaromir Jagr z Dallas Stars - 676. W środę Czech również wpisał się na listę strzelców, ale jego drużyna przegrała na wyjeździe z jednym z najsłabszych zespołów sezonu - Colorado Avalanche 3-4. W pozostałych środowych spotkaniach Toronto Maple Leafs wygrali z Tampa Bay Lightning 4-2, Detroit Red Wings przegrali z Minnesota Wild 2-4, zaś Edmonton Oilers ulegli po karnych ekipie San Jose Sharks 3-4. Wyniki środowych meczów NHL: Toronto Maple Leafs - Tampa Bay Lightning 4-2 Detroit Red Wings - Minnesota Wild 2-4 Anaheim Ducks - Chicago Blackhawks 4-2 Edmonton Oilers - San Jose Sharks 3-4 (po karnych) Colorado Avalanche - Dallas Stars 4-3