Prowadzenie objęli Canadiens w 76. sekundzie po bramce Josha Andersona i ten wynik nie zmienił się przez ponad pół godziny. Dopiero w 36. minucie wyrównał Travis Dermott.Rewelacyjnie zawodnicy Maple Leafs zagrali na początku trzeciej tercji, kiedy to Justin Holl i Ilja Miczejew w odstępie 42 sekund (42. i 43. min) zdobyli dwa gole. Na niewiele ponad trzy minuty przed końcem kontaktowe trafienie dla gospodarzy zanotował Tomas Tatar, ale zespół z Toronto odpowiedział jeszcze bramką Zacha Hymana.Asystę zaliczył Auston Matthews, który do 11. przedłużył serię gier z choćby jednym punktem. Na koncie ma ich 15 - 11 goli i cztery asysty.To była czwarta z rzędu wygrana drużyny Maple Leafs. W tabeli NHL wyprzedza o trzy punkty Boston Bruins, ale ta ekipa rozegrała dwa spotkania mniej. W środę Bruins triumfowali w wyjazdowej potyczce z New York Rangers 3:2 po dogrywce.Zwycięstwo - również czwarte z kolei, ale wszystkie w obcych halach - zapewnił Brad Marchand w 36. sekundzie dodatkowego czasu gry."Nie zagraliśmy dzisiaj zbyt dobrze, jednak mamy takie momenty, kiedy jako team potrafimy się poderwać i sobie pomóc" - przyznał Marchand.