Stepan na listę strzelców wpisał się w 12. minucie dogrywki. W pierwszej tercji prowadzenie Capitals dał Rosjanin Aleksander Owieczkin, a w drugiej części gry wyrównał Kevin Hayes. - Teraz delektujemy się zwycięstwem, ale na finał konferencji będziemy gotowi. Przed nami wciąż mnóstwo pracy - podkreślił Stepan. - To była wspaniała bitwa, a o wszystkim zadecydowała jedna chwila, jeden strzał. W dogrywce graliśmy bardzo dobrze, mieliśmy swoje szanse. Jednak moment dekoncentracji kosztował nas awans. Życzę im powodzenia w kolejnych meczach - powiedział Owieczkin. Rangers to finaliści poprzednich rozgrywek oraz najlepsza drużyna sezonu zasadniczego. W starciu z Capitals blisko jednak byli odpadnięcia. Po czterech meczach stołeczny zespół prowadził 3-1, a w piątym meczu od awansu dzieliło go 101 sekund. - Najważniejsze to cały czas pozostać skoncentrowanym i skupiać się na pozytywach. W pierwszych meczach przegrywaliśmy, ale minimalnie. Dlatego wiedzieliśmy, że nie musimy naszej gry radykalnie zmieniać - przyznał bramkarz Rangers Henrik Lundqvist. 33-letni Szwed znów pokazał klasę w kluczowym momencie, w środę obronił 35 strzałów. Lundqvist w decydującym meczu serii wystąpił po raz siódmy w karierze. Sześć z nich wygrał, a średnio wpuszczał mniej niż jedną bramkę. To był jedyny półfinał konferencji, który wymagał rozegrania siedmiu spotkań. Na zachodzie sprawę awansu szybko rozstrzygnęły ekipy Chicago Blackhawks i Anaheim Ducks, pokonały odpowiednio Minnesota Wild 4-0 i Calgary Flames 4-1. Rangers zmierzą się teraz z Tampa Bay Lightning. Zespół z Florydy w sześciu meczach wyeliminował Montreal Canadiens. Pierwszy mecz Rangers - Lightning zaplanowano na sobotę w Nowym Jorku. Dzień później Ducks podejmą Blackhawks.