Była 7. min meczu w San Jose. "Rekiny" napierały ostro, ale łamały sobie zęby o bramkarza Dallas. Najboleśniej kła ułamał Jeremy Roenick, który właśnie wtedy był przekonany, że skieruje krążek do pustej bramki. Tymczasem Turco byłskawicznym szpagatem obronił ten strzał. Roenick - zarośnięty brodą - jak to w play-offie z niedowierzaniem kręcąc głową zjeżdżał z lodu. Refleks i gibkość jeszcze nie raz w tym meczu ratowały bramkarza "Gwiazd". Sharksi dwukrotnie obejmowali prowadzenie (Joe Pavelski w okresie przewagi liczebnej dostał podanie od obrońcy i z metra pokonał Turco, a później Milan Michale wjechał między obrońców i w sytuacji sam na sam zwiódł bramkarza i wpakował krążek do "pustaka"), ale więcej sił na III tercję zachowali przyjezdni. Dwa trafienia Nicklasa Hagmana i jedno Mike'a Modano dały im przekonującą wygraną. O ile bohaterem wieczoru był Turco, jego vis'a'vis - Jewgienij Nabokow miał słabszy dzień. Zawalił pierwszego gola (Mike Ribero strzelił go zza bramki, nabijając Nabokowa), a i później miał kilka niepwenych interwencji. San Jose Sharks - Dallas Stars 2:5 1:0 Joe Pavelski (10:13 Craig Rivet, Jonathan Cheechoo w przewadze), 1:1 Mike Ribeiro (15:37 Brenden Morrow, Mattias Norstrom), 2:1 Milan Michalek (34:54 Brian Campbell, Craig Rivet), 2:2 Brad Richards (40:32), 2:3 Mike Modano (43:39 Sergei Zubow, Brad Richards w przewadze), 2:4 Niklas Hagman (53:55 Brad Richards, Loui Eriksson), 2:5 Niklas Hagman (58:45 Richards do pustej bramki). Stan play-off: 0-2