Kiedy w 51. minucie Tom Kostopoulos zdobył gola na 4:2 dla Canadiens, wydawało się, że losy spotkania zostały rozstrzygnięte. Tymczasem pół minuty później kontaktową bramkę uzyskał Dany Heatley (jego drugie trafienie w odstępie sześciu minut), a w ostatnich sekundach do dogrywki doprowadził zawodnik "Senatorów" Mike Fisher. Najwyższe zwycięstwo w serii sobotnich meczów NHL odniosła Atlanta Thrashers - wygrała w Nashville z miejscowymi Predators 7:2. Po pierwszej tercji goście prowadzili 4:0, a po 23. minutach gry było już 5:0. Gole dla triumfatorów zdobyli Eric Perrin, Colby Armstrong, Ilja Kowalczuk, Bryan Little, Matthieu Schneider, Zach Bogosian i Jim Slater, a dla pokonanych - Jordin Tootoo i Shea Weber. Pasjonująca była końcówka spotkania Dallas Stars z Los Angeles Kings (3:2). Po dwóch tercjach, w których zabrakło bramek, w trzeciej "Królowie" wygrywali 1:0 po trafieniu Dustin Browna (47). Po pięciu minutach wyrównał Jere Lehtinen. Na 72 sekundy przed ostatnią syreną drugą bramkę dla Stars strzelił Mike Ribeiro. Kings rzucili się do ataku i 17 sekund przed końcem na 2:2 rezultat poprawił Aleksander Frołow. W karnych krążek w siatce umieścił tylko Ribeiro. Hokeiści Tampa Bay Lightning mimo prowadzenia po pierwszej tercji z Florida Panthers 3:1, ostatecznie ulegli przeciwnikom 3:4. "Pantery" uzyskały trzy bramki w drugiej odsłonie. Sobotnie wyniki: Dallas Stars - Los Angeles Kings 3:2 (po karnych) Buffalo Sabres - Carolina Hurricanes 3:1 Washington Capitals - Boston Bruins 2:1 New York Islanders - New Jersey Devils 1:3 Ottawa Senators - Montreal Canadiens 4:5 (po karnych) Tampa Bay Lightning - Florida Panthers 3:4 Nashville Predators - Atlanta Thrashers 2:7 St. Louis Blues - Chicago Blackhawks 1:2 (po dogrywce) Minnesota Wild - Anaheim Ducks 0:3 Calgary Flames - Phoenix Coyotes 3:4 San Jose Sharks - Detroit Red Wings 6:5