W czwartym meczu finału Konferencji Zachodniej gola na wagę triumfu strzelił Reilly Smith w 54. minucie. Wcześniej zespół Golden Knights dwukrotnie obejmował prowadzenie, jednak Jets za każdym rywalem wyrównywali. W trzeciej minucie bramkę zdobył William Karlsson, natomiast w 30. wyrównał Patrick Laine. Zaledwie 43 sekundy później kolejne trafienie dla drużyny z Las Vegas zanotował Tomas Noisek, a odpowiedział w 46. minucie Tyler Myers. Ekipa z Winnipeg w każdej tercji oddawała więcej strzałów (łączny bilans 37-29), ale znów bardzo dobrze bronił Andre Fleury, który trzy razy sięgnął po Puchar Stanleya z Pittsburgh Penguins. Być może w tym sezonie powalczy o to trofeum ze "Złotymi Rycerzami". "W naszym przypadku kluczowy jest fakt, że potrafimy wrócić do gry i strzelić bramkę zaraz po wcześniejszym straceniu gola" - ocenił Fleury. Kolejne spotkanie, być może ostatnie, w niedzielę w Winnipeg. "Jestem pewien, że możemy odnieść sukces w tej konfrontacji. Daliśmy sobie radę w różnych sytuacjach i walczymy dalej" - stwierdził trener Jets Paul Maurice. Do tej pory tylko hokeistom New Jersey Devils w 2000 roku udało się wygrać finał konferencji w sytuacji, kiedy przegrywali w serii już 1-3.