Na decyzję 27-letniego lewego skrzydłowego czekało z niecierpliwością kilka klubów. Rosjanin miał status wolnego agenta po wygaśnięciu krótkoterminowego kontraktu z "Diabłami". Był kuszony m.in. przez Los Angeles Kings, New York Islanders oraz jedną z drużyn rosyjskich. Kowalczuk grał w barwach Devils zaledwie od lutego. Wcześniej przez dziewięć sezonów był związany z Atlanta Thrashers. Nie przyjął jednak propozycji Thrashers przedłużenia kontraktu o 12 lat za 101 milionów dolarów.