Obie drużyny spisują się w tym sezonie bardzo dobrze. Po wtorkowym spotkaniu z taką samą ilością punktów (73) są na szczycie Northwest Division. Mecz w Calgary zaczął się pomyślnie dla gospodarzy, którzy już w dziewiątej minucie objęli prowadzenie, po tym jak Robyn Regehr wykorzystał okres gry w przewadze. Wszystko zmieniło się pod koniec drugiej tercji, kiedy w ciągu dziewięciu sekund najpierw Markus Naslund, a potem Anson Carter pokonali Miikkę Kiprusoffa. Niespodzianka w San Jose. Miejscowe "Rekiny" wygrały z najlepszą drużyną obecnego sezonu, czyli Detroit Red Wings 5:1. Co ciekawe gospodarze wszystkie gole zdobyli grając w przewadze, czym ustanowili klubowy rekord. Ekipę z San Jose do wygranej poprowadził Joe Thornton, który zdobył jedną bramkę i miał trzy asysty. Wpływ na porażkę "Czerwonych Skrzydeł" miał zapewne fakt, że w ich składzie zabrakło czterech złotych medalistów z Turynu: Nicklasa Lidstroema, Mikaela Samuelssona, Henrika Zetterberga i Tomasa Holmstroema, którzy dostali jeszcze wolne, po wyczerpującym turnieju. Ostre strzelanie urządzili sobie we wtorek hokeiści Florida Panthers, którzy pokonali na wyjeździe Tampa Bay Lightning 8:2. Po dwa gole dla gości strzelili: Chris Gratton, Olli Jokinen i Joe Nieuwendyk. - To było niesamowite. Wszystko nam wychodziło - powiedział Fin. - Czasami tak się zdarza. Jesteśmy na tyle dojrzałymi ludźmi, że jakoś przebolejemy tę porażkę - stwierdził John Tortorella, coach "Błyskawicy". Toronto Maple Leafs przegrali na własnym lodzie z Washington Capitals 3:5. W zespole gospodarzy zabrakło miejsca dla Mariusza Czerkawskiego. Zobacz STRZELCÓW GOLI we wtorkowych meczach Tabele NHL