O sukcesie Kings, którzy obecnie są jednym z najsłabszych zespołów rozgrywek, zdecydowały bramki Kyle'a Clifforda w końcówce drugiej tercji i Mike'a Richardsa na początku trzeciej. Przy trafieniu na 2-0 rywale grali bez dwóch zawodników siedzących na ławce kar. W końcówce gola dla gości, którzy w całym spotkaniu oddali ledwie 13 strzałów, uzyskał Nick Foligno. Z kolei ekipa Devils od 40. sekundy prowadziła z "Lotnikami", po bramce Travisa Zajaca, ale jeszcze pierwszej tercji straciła trzy gole w ciągu 156 sekund. "Diabły" zdołały jednak z nawiązką odrobić straty, a przy tym, zwłaszcza w ostatniej odsłonie, zanotowały świetną skuteczność - z trzech uderzeń aż dwukrotnie krążek znalazł się w siatce. Najlepszy obecnie zespół ligi - Chicago Blackhawks (25 pkt) - pokonał San Jose Sharks 4-1, a wygraną gospodarzy obserwowało prawie 22 tysiące kibiców. "Czarne Jastrzębie" jako jedyne zespół w tym sezonie pozostaje bez porażki po regulaminowych 60 minutach; trzykrotnie przegrali po karnych albo dogrywce. Znakomitą passę kontynuuje 30-letni szwedzki bramkarz Anaheim Ducks Viktor Fasth. Jego drużyna pokonała na wyjeździe Detroit Red Wings 5:2 i cieszył się z siódmej wygranej z rzędu od debiutu. Od siedmiu lat żaden golkiper nie może pochwalić się tak udanym początkiem w NHL. Piątkowe wyniki: Buffalo Sabres - Boston Bruins 4-2 New Jersey Devils - Philadelphia Flyers 5-3 Winnipeg Jets - Pittsburgh Penguins 1-3 Chicago Blackhawks - San Jose Sharks 4-1 Calgary Flames - St. Louis Blues 2-5 Vancouver Canucks - Dallas Stars 3-4 Detroit Red Wings - Anaheim Ducks 2-5 Los Angeles Kings - Columbus Blue Jackets 2-1