"Kaczory" pokonały na wyjeździe St. Louis Blues 6:5 po rzutach karnych i mają na koncie 21 "oczek". W tym spotkaniu wcale nie musiało jednak być dodatkowych emocji. W trzeciej tercji zawodnicy z Kalifornii prowadzili bowiem dwoma bramkami, ale gole Keitha Tkachuka i Radka Dvorzaka, przedłużyły ten mecz. W dogrywce żadnej z drużyn nie udało się pokonać bramkarza rywali, natomiast w serii rzutów karnych skuteczni byli goście - do siatki trafili Teemu Selanne i Ryan Getzlaf. Atlanta Thrashers, którzy w sobotę jako pierwsi w tym sezonie znaleźli sposób na "Szable", nie potrafią tego samego zrobić z Maple Leafs. W poniedziałek ekipa z Toronto wygrała na własnym lodowisku 4:2, a było to już ósme z rzędu zwycięstwo Kanadyjczyków nad Thrashers. - Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego przeciwko nim gramy tak dobrze - powiedział po meczu Darcy Tucker, który zdobył dwa gole dla gospodarzy. Dwie bramki zdobyte przez Petera Forbserga i dobra postawa w bramce Roberta Esche'a (26 obronionych strzałów, 10. mecz bez puszczonego gola w karierze) pozwoliły Philadelphia Flyers pokonać Chicago Blackhawks 3:0. Może to będzie przełomowy moment dla "Lotników" w tym sezonie, gdyż na razie są oni jedną z najsłabszych drużyn NHL. Wyniki: Philadelphia Flyers - Chicago Blackhawks 3:0 Toronto Maple Leafs - Atlanta Thrashers 4:2 St. Louis Blues - Anaheim Mighty Ducks 5:6 po karnych Calgary Flames - Washington Capitals 2:4 Los Angeles Kings - New York Rangers 4:1