Lepiej w spotkanie weszli gospodarze, którzy objęli prowadzenie już w piątej minucie po trafieniu Benoit Pouliota. Niedługo później wyrównał Jeff Carter, który strzelił gola w siódmej minucie. W drugiej tercji padła tylko jedna bramka, którą zdobył Anże Kopitar w 34. minucie. "Nafciarze" wyrównali 20 minut później, wykorzystując okres gry w przewadze, a uczynił to Taylor Hall. To jednak "Królowie" zgarnęli pełną pulą, bo w 57. minucie zwycięskiego gola strzelił Tanner Pearson, również w przewadze. Gospodarze mogli jeszcze doprowadzić do dogrywki, ale na 5,7 s przed końcem trzeciej tercji Jonathan Quick zatrzymał na linii uderzenie Connora McDavida. Sędziowie jeszcze sprawdzali zapis tej akcji na wideo, ostatecznie uznając, że krążek nie znalazł się w bramce. "Dobrze się spisał. Myślałem, że to mogło wpaść. Trudno ocenić, w jakim miejscu bramkarz zatrzymał ten krążek" - przyznał McDavid. W sumie Quick obronił 26 uderzeń "Nafciarzy", a jego vis-a-vis Cam Talbot aż 31. Liderem Metropolitan Division są New York Rangers. W niedzielę pokonali na własnym lodowisku Calgary Flames 4-1. Prowadzanie objęli co prawda goście już w czwartej minucie, kiedy do siatki trafił Jirzi Hudler, ale potem gole strzelali tylko gospodarze. Bramki dla Rangers zdobyli: Oscar Lindberg (33. minuta), Dan Girardi (37.), Kevin Klein (49.) i Derick Brassard (51.). Wyniki niedzielnych meczów NHL: Winnipeg Jets - Minnesota Wild 5-4 New York Rangers - Calgary Flames 4-1 Edmonton Oilers - Los Angeles Kings 2-3