"Olimpiada płynie w mojej krwi i każdy wie, jak bardzo kocham swój kraj" - napisał w oświadczeniu Owieczkin. Rosjanin na co dzień gra w Washington Capitals. Gdy rozpoczęła się dyskusja na temat uczestnictwa hokeistów NHL w igrzyskach, on od samego początku podkreślał, że chce wystąpić. Mówił nawet, że zrobi to mimo zakazu i nawet jeżeli byłby jedynym zawodnikiem z NHL udającym się do Korei Południowej. Jednak Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF) potwierdziła niedawno, że nie ma już żadnych szans na udział graczy z najsłynniejszej ligi świata w olimpijskiej rywalizacji. Zapewniła także NHL o tym, że krajowe federacje nie powołają tych zawodników do reprezentacji. To jednoznacznie przekreśla szansę Owieczkina na udział w turnieju w Pjongczangu. "To jest g..., że nie możemy być częścią igrzysk. Odkąd gram w tej lidze, zawsze mogłem uczestniczyć w tym turnieju i tak powinno zostać. Nigdy w swojej karierze nie musiałem wybierać między klubem a reprezentacją. Kocham całą drużynę Washington Capitals tak samo mocno, jak swój kraj" - napisał 31-letni Owieczkin. Rosjanin podziękował także właścicielowi klubu Tedowi Leonsisowi za wsparcie. Zapewnił on bowiem, że jeśli zawodnicy będą chcieli lecieć do Korei Południowej, by wesprzeć swoje kadry, pozwoli im na to, nawet jeśli w tym czasie Washington będzie miał do rozegrania mecze w NHL. Najsilniejsza zawodowa liga świata już na początku kwietnia informowała, że nie ma szans występu jej hokeistów w Pjongczangu. "Obecnie finalizujemy ustalenia dotyczące programu rozgrywek sezonu regularnego 2017/18, nie ma w nim miejsca na żadną przerwę w czasie igrzysk" - wyjaśniono wówczas w komunikacie. Problem udziału zawodników NHL pojawia się przed każdą edycją zimowych igrzysk, ale o medale olimpijskie walczyli oni regularnie od 1998 roku (Nagano). Teraz jednak nie doszło do porozumienia z MKOl, choć mediacji podjęły się władze IIHF. Igrzyska olimpijskie w Pjongczangu odbędą się w dniach 9-25 lutego 2018 roku.