Gole dla Hurricanes uzyskali Joe Corvo (w 30. minucie), Rod Brind'Amour (44.) i Tuomo Ruutu, który skierował krążek do pustej bramki na 25 sekund przed końcem. Po ósmej wygranej w ostatnich dziesięciu meczach Carolina, z dorobkiem 77 punktów, awansowała z dziewiątego na piąte miejsce, jakie zajmuje ex aequo z Montreal Canadiens. Oba zespoły maja jednak przewagę tylko jednego punktu nad Pittsburgh Penguins, Florida Panthers oraz Rangers. Te drużyny, podobnie jak Buffalo Sabres (73 pkt) wciąż liczą się w walce o prawo startu w rywalizacji o Puchar Stanleya, do której zakwalifikuje się osiem najlepszych ekip z każdej z konferencji. W Los Angeles miejscowi Kings pokonali Vancouver Canucks 3:2, a największy udział w zwycięstwie miał Jarret Stoll, autor dwóch bramek (13. i 33.), któremu asystował za każdym razem Edward Purcell. Wcześniej, na 1:0, trafił obrońca Denis Gauthier (4.). Jonathan Quick obronił 20 strzałów, a pokonać go zdołali tylko Alexandre Burrows (25.) i Tylor Pyatt (46.), natomiast Robert Luongo udanie interweniował 19 razy. Canucks ponieśli dopiero trzecią porażkę w 15 w ostatnich meczach. W ostatnim poniedziałkowym meczu Ottawa Senators pokonali przed własną widownią 2:1 Toronto Maple Leafs, dzięki golom uzyskanym w drugiej tercji przez Daniela Alfredssona (36.) i Dany'ego Heatleya (40.). W bramce "Senatorów" Brian Elliott pomylił się tylko raz przy 26 atakach, kapitulując w pierwszej części gry przy strzale Iana White'a (5.). Poniedziałek na lodowiskach NHL: Carolina Hurricanes - New York Rangers 3:0 Ottawa Senators - Toronto Maple Leafs 2:1 Los Angeles Kings - Vancouver Canucks 3:2