To miał być spokojny rodzinny wypad na ryby. Jak podaje jednak francuski serwis "RDS" wyprawa Paula Byrona, hokeisty NHL, ze szwagrem i teściem przybrała scenariusz filmu akcji. Na oczach mężczyzn o taflę jeziora mocno uderzył samolot. Byron i jego towarzystwo ruszyli na pomoc pilotowi. Okazało się, że samolot to hydroplan, maszyna przystosowana do lądowania na powierzchni wody. Tym razem jednak nie udało się wykonać tego manewru, pilot potrzebował pomocy, jego samolot i on mogli bowiem utonąć. Paul Byron to napastnik NHL. Obecnie gra dla Montreal Canadiens "Paul skoczył do wody. Wszędzie były części metalu, czuć było też benzynę, a silnik był bardzo gorący. Paul zaopiekował się i zabezpieczył pilota. Wchodząc do wody ryzykowaliśmy życiem" - mówił obecny na miejscu przyjaciel Byrona. Czytaj także: Rosjanin miał się uchylać od służby wojskowej. Wysłano go na daleką północ