Po raz pierwszy w tegorocznym finale Konferencji Zachodniej wygrała drużyna, która była gospodarzem. Gole dla "Płomieni: zdobyli Jarome Iginla, Martin Gelinas i Robyn Regehr. Jedyną bramkę dla gości strzelił Alyn McCauley. Krzysztof Oliwa, skrzydłowy Flames, nie zagrał, podobnie jak w dwóch poprzednich meczach. - Nie wymarzłbym sobie takiej sytuacji nawet w najlepszych snach. Wszystko w tym sezonie układa nam się zbyt dobrze, aby mogło być prawdziwe - powiedział po spotkaniu Craig Conroy, który asystował przy dwóch pierwszych golach dla gospodarzy. W 19. minucie dokładnie podał Iginli, który zdobył swoją 10. bramkę w playoffs, a w 24. dograł do Gelinasa. "Rekiny" odpowiedziały trafieniem McCauleya w 37. minucie, ale to było wszystko, co mogły zrobić. Drużynie z San Jose nie pomogło nawet wycofanie przed końcem trzeciej tercji z bramki Jewginija Nabokowa. Zamiast wyrównującego gola, to "Płomienie" strzeliły trzeciego. Krążek do pustej bramki na sekundę przed ostatnią syreną wbił Regehr. Flames ostatni raz zagrali w finale Pucharu Stanleya w 1989 roku, kiedy zdobyli to trofeum. Decydująca seria rozpocznie się we wtorek 25 maja, a drużyna z Calgary zagra na wyjeździe albo z Tampą Bay Lightning, albo z Philadelphią Flyers, które wciąż walczą o prymat na Wschodzie. Zobacz wyniki oraz zdobywców goli w NHL Playoffs 2004