O zwycięstwie "Płomieni" zadecydowało trafienie Jarome Iginli, który na początku trzeciej tercji wykorzystał podanie Ference'a i zdobył zwycięską bramkę. Wcześniej przyjezdni prowadzili od 4 minuty drugiej części gry po golu Conroya. Wyrównał 12 minut później Sedin. Krzysztof Oliwa na lodzie spędził niespełna trzy minuty i po raz kolejny już nie trafił na ławkę kar. Polak nie zapisał się w statystykach. Pierwszym zespołem, który zapewnił sobie awans do kolejnej rundy rozgrywek playoffs są San Jose Sharks, którzy w piątym meczu po raz czwarty pokonali St. Louis Blues, tym razem przed własną publicznością 3:1. Mecz świetnie ułożył się dla gospodarzy, którzy już w 2. minucie za sprawą Stuarta objęli prowadzenie. Do wyrównania doprowadził 10 minut później Savage, ale na tym zakończyły się osiągnięcia strzeleckie przyjezdnych. A Sharks zdobywali kolejne gole. Na 2:1 podwyższył Smith w 10. minucie drugiej tercji, a wynik ustalił Ricci na niespełna 4 minuty przed końcową syreną. Czerwone Skrzydła z Detroit wygrywając 4:1 z Nashville Predators objęły prowadzenie 3:2. W sobotę kolejny mecz Red Wings rozegrają na wyjeździe. Bramki dla zwycięzców strzelili: Henrik Zettenberg, Brett Hull, Brendan Shanahan i Nicklas Lidstroem, natomiast dla pokonanych Siergiej Żołtok. Bostońskie Niedźwiadki prowadzą już tylko 3:2 w rywalizacji z Montreal Canadiens. W czwartek przed własną publicznością uległy 1:5 drużynie kanadyjskiej, a honorową bramkę dla gospodarzy strzelił Glen Murray. Łupem bramkowym Canadiens podzielili się: Yanic Perreault, Aleksander Kowaliew, Richard Zednik, Craig Rivet i Saku Koivu. Bardzo dobry mecz rozegrał bramkarz Canadiens Jose Theodore broniąc 43 spośród 44 strzałów. <a href="http://sport.interia.pl/usa/nhl/2004" class="sport1a">Zobacz wyniki oraz zdobywców goli w NHL Playoffs 2004</a>