Dobre spotkanie rozegrał golkiper Flames Jammie McLennan. Zastępujący w bramce Czecha Romana Turka, McLennan obronił 20 strzałów rywali. Swój spory wkład w zwycięstwo miał również "rookie" Matt Lombardi, który zdobył jedną z bramek i asystował przy wyrównującym trafieniu Jeroma Iginli. Trzeciego gola dla Flames strzelił Dean McAmmond. Dla Flames to dopiero drugie zwycięstwo w tym sezonie. Hokeiści z Calgary zajmują trzecie miejsce w Northwest Division. Zamykający ta tabelę zespół Wild pozostaje w ten sposób bez wygranej od pięciu ostatnich spotkań. Finalista Western Conference ubiegłego sezonu, z sześciu doychczas rozegranych meczów, wygrał tylko raz, na inauguracje obecnych rozgrywek. W meczu na szczycie Dywizji Południowo-Wschodniej zespół Tampa Bay Lightning wygrał przed własną publicznością po dogrywce z Atlanta Thrashers 3:2. "Błyskawice" prowadziły do 56. minuty 2:0 po trafieniach Cory'ego Stillmana i wydawało się, że w pełni kontrolują sytuację na lodzie. Tymczasem w czterech ostatnich minutach najpierw Ilja Kowalczuk, a następnie Marc Savard doprowadzili do dogrywki. W dogrywce szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy. Zwycięską bramkę zdobył w czwartej minucie Pavel Kubina i to w momencie, gdy jego kolega Cory Sareich siedział na ławce kar. Los Angeles Kings ograli w swojej hali ekipę Philadelphia Flyers 4:0. Dwie bramki zdobył Martin Strak, po jednej - Jaroslav Modry i Aleksander Frołow. Przy dwóch trafieniach asystował Zigmunt Palffy. Słowak jest najskuteczniejszym zawodnikiem w całej NHL w tym sezonie i w klasyfikacji kanadyjskiej (bramki i asysty) ma już 12 pkt.