Decydującego gola w serii rzutów karnych zdobył Eric Staal . Aż 11 goli zobaczyli kibice w Los Angeles, gdzie miejscowi Kings wygrali z Dallas Stars 6:5. Po drugiej tercji goście wygrywali 5:2 i chyba tylko najbardziej zagorzali fani "Królów" wierzyli, że ich ulubieńcy są w stanie odwrócić losy spotkania. W trzeciej odsłonie gospodarze zagrali jednak koncertowo. Strzelili cztery gole nie tracąc żadnego i mogli cieszyć się ze zwycięstwa.