Polski hokeista przebywał na lodzie przy dwóch straconych golach przez Devils. Oliwa przyzwyczaił kibiców hokeja na lodzie, że często przebywa na ławce kar. Tym razem Polak nie osłabiał zespołu. Aż trzy z czterech goli dla Devil padły, gdy podopieczni Larry Robinsona grali w przewadze. Gola na wagę zwycięstwa strzelił 6 minut przed końcową syreną Aleksander Mogilny. Oprócz gola Rosjanin zapisał na swoim koncie także dwie asysty. Dogrywka była potrzebna do rozstrzygnięcia wyniku meczu Edmonton Oilres - Phoenix Coyotes. Ostatecznie wygrali goście 4:3. Szalę zwycięstwa na korzyść "Kojotów" przechylił Derek Morris, który wykorzystał grę w przewadze (na ławce kar przebywał Steve Staios). Dwie bramki dla Phoenix strzelił Oleg Saprykin. Dla legendarnego Wayne'a Gretzky'ego była to pierwsza wizyta w Edmonton odkąd został trenerem w NHL. Gretzky był kapitanem Oilers i w latach osiemdziesiątych zdobył z tym zespołem cztery razy Puchar Stanleya. - Mieliśmy trochę szczęścia przy golu strzelonym w dogrywce. To zwycięstwo przyszło nam jednak z dużym trudem - powiedział Gretzky. "Galeria Sław" drużyny z Edmonton wzbogaciła się o kolejne nazwisko. Tego zaszczytu dostąpił Paul Coffey, który przez siedem sezonów bronił barw Oilers zdobywając z tą drużyną trzy razy Puchar Stanleya. Popisem szwedzkich hokeistów był mecz Vancouver Canucks - Chicago Blackhawks. Mattias Oehlund strzelił dwa gole, Daniel Sedin i Markus Naeslund po jednym - bramki uzyskali także Fin Sami Salo oraz Kanadyjczyk Brendan Morrison - i gospodarze odnotowali zwycięstwo 6:2. Bramki dla gości strzelili - debiutujący w NHL Kazach Paweł Worobiew, który po raz piąty wpisał się na listę strzelców, oraz Martin Lapointe - po raz pierwszy w tym sezonie. Blackhawks przegrali czwarty z ostatnich pięciu meczów.