Początek spotkania, które rozpoczęło się przy temperaturze 13 stopni Celsjusza, należał do zespołu Predators. Po ośmiu minutach goście prowadzili już 2-0. Na listę strzelców wpisali się Matt Duchene i Dante Fabbro. Na kontaktowego gola fani gospodarzy czekali aż pół godziny. Pod koniec drugiej tercji bramkę zdobył Blake Comeau. Początek ostatniej części gry to popis "Gwiazd". W obecności ponad 85 tys. ludzi - to druga najwyższa frekwencja w historii rozgrywek NHL (w 2014 roku Winter Classic na Michigan Stadium w Ann Arbor obejrzało aż 105 491 osób), w niewiele ponad pięć minut zawodnicy Stars uzyskali trzy bramki. Ich autorami byli: Szwed Mattias Janmark (41.), Rosjanin Aleksander Radułow (46.) i Słowak Andrej Sekera (47.). - Gdybym takie spotkanie obejrzał z wysokości trybun albo w telewizji, nie miałbym wątpliwości - to wspaniałe wydarzenie - przyznał trener Stars Rick Bowness. Oba kluby rywalizują w Central Division. W tabeli zespół z Dallas zajmuję trzecie miejsce, a Nashville Predators przedostatnie, szóste. Z Konferencji Zachodniej, na dziś, awans do play-off wywalczyliby tylko ci pierwsi. W przyszłym roku mecz na otwartym lodowisku odbędzie się na Target Field w Minneapolis, gdzie na co dzień występuje baseballowa drużyna Twins. Już po raz siódmy Winter Classic odbędzie się na obiekcie MLB (Major League Baseball).